Od początku wynalezienia wód mineralnych najważniejszym kryterium decydującym o przyznaniu wodzie głębinowej odpowiedniego atestu była zawartość w jednym litrze minimum 1 000 mg składników mineralnych oraz jej nieskazitelna czystość. To kryterium spełniało w Polsce do 1990 roku tylko (!!!) 28 źródeł wód mineralnych znalezionych przez okres ponad 100 lat na obszarze całego kraju. Źródeł wód głębinowych posiadamy zdecydowanie więcej – skorupa ziemska posiada taką urodę, że niemal w każdym jej miejscu można dowiercić się do wody głębinowej, to tylko kwestia głębokości. Jednak nie każda woda głębinowa spełnia warunki stawiane wodzie mineralnej.
Przy eksploatacji wód mineralnych pojawił się pewien ogromny problem – fizyka. Otóż jedno z wielu praw fizyki mówi, że gdy na powierzchnię ziemi wydobywa się wodę głębinową (takie wydobycie czyniono przy zastosowaniu odpowiednich pomp oraz głębokich otworów wiertniczych), to na jej miejsce natychmiast napływa woda sąsiadująca – z boku (horyzontalnie) oraz od góry (wertykalnie), bowiem w miejscu wysysania tej wody nie może powstać próżnia. Po wielu latach takiego działania człowieka doszło w końcu do sytuacji (bo dojść musiało), że do eksploatowanych wód mineralnych doszły wody powierzchniowe, nierzadko skażone. W wodach mineralnych zaczęły pojawiać się pestycydy, detergenty, metale ciężkie, azotany, słowem wszystkie te trucizny, które już dużo wcześniej mieliśmy w większości wód powierzchniowych.
Ponieważ stale rosła lista wód mineralnych, które nie mogły się nadal szczycić nieskazitelną czystością, w roku 1990 poczyniono pierwszy krok zaradczy; wprowadzono normę, która obniżyła próg wymagany do przyznania atestu do 200 mg na 1 litr . (BN-90/9567-08, z dnia 28 lutego 1990 r.). Ta sama norma zezwoliła po raz pierwszy na obecność w wodach mineralnych substancji szkodliwych dla zdrowia. Przepis ten obowiązywał do roku 1997, w którym pojawiła się nowa dyrektywa – Rozporządzenie Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej z dnia 8 lipca 1997 r., Dz.U. Nr 85, poz. 544. Nowy przepis podzielił wody mineralne na następujące kategorie:
-
woda wysokozmineralizowana – woda zwierająca w 1 dm3 powyżej 1500 mg rozpuszczonych składników mineralnych.
-
woda średniozmineralizowana – woda zawierająca w 1 dm3 od 500 do 1500 mg rozpuszczonych składników mineralnych.
-
woda niskozmineralizowana – woda zawierająca w 1 dm3 poniżej 500 mg rozpuszczonych składników mineralnych.
Jednocześnie poszerzono listę związków chorobotwórczych, których obecność w wodach mineralnych jest dozwolona. Poniżej podajemy tabelę, w której pokazujemy dla porównania ilości wybranych związków toksycznych dopuszczonych w wodach pitnych oraz w wodach mineralnych.
Dopuszczalna zawartość wybranych pierwiastków i związków chemicznych w wodzie pitnej i mineralnej |
||
Pierwiastek / Związek chemiczny |
Woda pitna |
Woda mineralna |
ANTYMON |
0,005 |
0,005 |
ARSEN |
0,01 |
0,01 |
CYJANKI |
0,05 |
0,01 |
CYNK |
3,00 |
1,00 |
CHROM |
0,05 |
0,01 |
GLIN |
0,2 |
0,1 |
KADM |
0,003 |
0,003 |
OŁÓW |
0,05 |
0,01 |
RTĘĆ |
0,001 |
0,001 |
DDT |
0,0002 |
|
BENZO(A)PIREN |
10 ng/l |
10 ng/l |
Suma WWA |
100 ng/l |
100 ng/l |
* Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 19 listopada 2002 r., (Dz. U. Nr 203, poz.1718)** Rozporządzenie Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej z dnia 8 lipca 1997 r., (Dz. U. Nr 85, poz. 544)
GLIN (aluminium) – największe ilości tego groźnego pierwiastka dostają się do wody pitnej wskutek jej koagulacji siarczanem żelazowo-glinowym w zakładach wodociągowych. Medycyna już dawno dowiodła związek nadmiaru aluminium z mózgu człowieka z chorobą Alzheimera. Badania w USA i Wielkiej Brytanii dowiodły, że głównym źródłem aluminium w wodzie pitnej są zakłady wodociągowe. Niestety konsumenci wody pitnej wzbogaconej związkami aluminium nie są informowani o zagrożeniach spowodowanych spożywaniem tego pierwiastka.
DDT (również azotox) – należy do pestycydu stosowanego powszechnie od 1940 roku. Dzięki wprowadzeniu tego środka do zwalczania owadów opanowano wiele chorób przenoszonych przez nie. Zmniejszając dzięki DDT populację wszy zmniejszono groźbę tyfusu, który był przez nie przenoszony, a po ograniczeniu populacji komarów opanowano niebezpieczną chorobę jaką jest malaria. Ale okazało się (co było przecież do przewidzenia!!!), że ten groźny związek chemiczny jest również niebezpieczny dla człowieka. Spożycie DDT następowało najczęściej poprzez wodę pitną.
Sprawą aferalną było odkrycie na początku lat 70. tych wyjątkowo długiego okresu rozkładu biologicznego tego pestycydu, który wynosi aż 50 lat. Po tym odkryciu zabroniono używać DDTw większości państw świata.
Zatem DDT nadal występuje w wodach pitnych (patrz: polska norma) mimo zakazu jego używania w 1974 roku. Organizm człowieka kumuluje DDT przede wszystkim w tkance tłuszczowej, ale również wątrobie i mózgu. DDT jest związkiem rakotwórczym, który łatwo uszkadza centralny układ nerwowy. Wynikiem tego jest osłabienie pamięci, niedorozwój umysłowy, szczególnie w sferze psychiki. Jako związek rakotwórczy najczęściej atakuje wątrobę.
BENZO(A)PIREN – jest jednym z najgroźniejszych przedstawicieli wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych (WWA). Jest uznawany za jeden z najsilniejszych związków rakotwórczych. Norma dopuszcza go w ilości 10 ng/l (nanogram jest jednostką 1 milion razy mniejszą od 1 miligrama) zarówno w wodzie pitnej jak i mineralnej (!!!).
Benzo(a)piren powstaje w procesach niepełnego spalania substancji organicznych i występuje najczęściej w sadzy węglowej. Szacuje się, że do atmosfery Ziemi dostaje się roczni 5 000 ton tego trującego związku.
Z wielu badań wynika, że organizm człowieka przyjmuje w ciągu roku wraz z wodą pitną około 0,05 mg benzo(a)pirenu.
WWA (wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne) – należą do substancji o silnym działaniu rakotwórczym. Wśród znanych obecnie 800 związków rakotwórczych, WWA stanowią największą grupę, która liczy ponad 200 związków. W wodach powierzchniowych w Polsce wykryto dotychczas ponad 100 różnych związków należących do WWA. Najgroźniejsze z nich to:
-
benzo(a)piren
-
naftalen
-
antracen
-
fluoranten
-
piren
Źródłem WWA w środowisku jest przede wszystkim przemysł petrochemiczny, koksowniczy i motoryzacyjny, a także elektrociepłownie, urządzenia grzewcze w gospodarstwach domowych oraz gazy spalinowe z samochodów. WWA dostają się bezpośrednio do rzek, jezior i wód gruntowych oraz w konsekwencji do wód głębinowych ze ścieków przemysłowych i komunalnych oraz ze ścieranych nawierzchni asfaltowych.
WWA wykazują dużą zdolność do kumulacji w organizmie człowieka i narażenie na najmniejsze dawki tych związków może stać się przyczyną zachorowania na raka. W wodzie pitnej poddanej chlorowaniu powstają chloropochodne WWA – z benzo(a)pirenu tworzy się m.in. chlorobenzo(a)piren. (Szczegółowy opis wymienionych trucizn pochodzących z wody pitnej znaleźć można w książce dr Barbary Mikołajczak pt. „Rakotwórcza woda”).
W powyższej tabeli wyraźnie widzimy, że wszystkie związki trujące z rzek, które muszą znaleźć się w wodzie kranowej, mamy dzisiaj również w wodach mineralnych. A to oznacza, że woda kranowa (oraz studzienna) spełnia warunki obecnej normy dotyczącej wód mineralnych.
I tak osiągnęliśmy kolejny etap w historii wód mineralnych. Etap, w którym ich jakość zrównano całkowicie z jakością wód pochodzących z kranu. Dziś konsumenci nie wiedzą, że kupując wody mineralne w sklepach płacą 500 do 1 000 razy więcej za to samo co płynie z ich domowego kranu.
Z powodu wieloletniej eksploatacji wód mineralnych doszło do ich wymieszania się z zatrutymi wodami powierzchniowymi. Dlatego obecne przepisy zezwalają na obecność w wodach mineralnych tych samych związków chorobotwórczych, które dopuszcza się w wodach kranowych.
powrót do Baza wiedzy